5 listopada 2013

Zdobycze października + wyprzedaż!

Cześć!
Listopad wkroczył do akcji, więc czas na to, 
by pokazać zdobycze miesiąca poprzedniego, czyli października.
W zasadzie, jak patrzę na to, co kupiłam/dostałam, to chyba mam wszystko, czego aktualnie potrzebuję :)

Na pierwszy ogień idzie prezent od kochanej M. z bloga MeryPlaces.  
Dostałam spersonalizowane pudełko przygotowane przez nią samą, co sprawiło mi ogromną radość.
W pudełku znalazłam:
1. Scottish fine soaps Au lait - mleczko do ciała, które bardzo przyjemnie pachnie.
2. Paese - róż z olejem arganowym w kolorze 43, który jest średnim, lekko brudnym kolorem różu - bardzo przypadł mi do gustu i chętnie będę go używać.
3. Calvin Klein - błyszczyk do ust, zdaje się, że kolor nazywa się parfait delicious light. Na ustach daje bardzo delikatny, niemal transparentny efekt.
4. Color Cosmetic - lakier do paznokci w uroczej buteleczce, kolor nr 145 - to brzoskwinia, nieco rozbielona, choć na paznokciach wygląda dużo intensywniej niż w buteleczce.
5. Color - lakier do paznokci w butelce w kształcie serca w żółtym, słonecznym kolorze.
6. Wibo so matte - matowy lakier do paznokci, kolor 02, czyli piękna malina - cudowny kolor, świetne wykończenie, boski!
7. Mexx energizing woman - próbka wody toaletowej, pachnie świeżo, czuję w niej grejpfruta.
W pudełku była także woda toaletowa FM cosmetics, ale przygarnęła ją moja mama, więc nie ma jej na zdjęciu ;)

M. wie, co uwielbiam, dlatego w pudełku znalazły się również 8. ciepłe skarpetki - są słodkie i milusie, idealne na chłodne dni oraz 9. naszyjnik w kolorze złotym z ażurowym sercem.
Jestem bardzo wdzięczna za ten prezent i z tego miejsca chcę Ci kochana podziękować! :*

Kolejne zdobycze to produkty do włosów, które kupił mi mój Luby:
1. Syoss ole intense - farba do włosów w kolorze intensywna czerwień - mam ją już na włosach, wyszła mi z tego ciemna wiśnia tudzież mahoń, w sztucznym świetle i na zdjęciach z lampą owszem wygląda jak na opakowaniu, w dziennym absolutnie nie.
2. Syoss beauty elixir - olejek do włosów, czyli jeden w moich ulubionych produktów, pisałam o nim więcej TU.
3. Dove intense repair - krem do włosów na noc, nie miałam nigdy produktu tego typu i polowałam na niego już kilka miesięcy. Do dostania w niektórych Biedronkach (są Biedronki, które oprócz standardowego towaru mają resztki towarów, które się nie sprzedały w innych sklepach) za 7,99.
4. Biosilk silk therapy - profesjonalna jedwabna regeneracja, także można dostać ją w biedronce, pachnie intensywnie, fryzjersko.

Biedronka króluje w moich zdobyczach, bo kolejne produkty także pochodzą z tego sklepu.
1. DeBa Bio vital - szampon odżywczy oraz rewitalizujący z oliwą z oliwek i ekstraktem z aloesu - mi to pachnie mandarynką :D
2. DeBa Bio vital - balsam regenerujący wzbogacony o kompleks z olejów shea, arganowego i migdałowego.
Póki co obydwa te produkty czekają na swoją kolej. Ich pojemności to 400 ml, czyli całkiem sporo, a cena była stosunkowo niska (chyba ok. 6 zł).

Zakupiłam także:
1. Eveline - przeciwzmarszczkowy regenerujący krem na noc z olejami arganowym i makadamia. Zawiera także BioHyaluron Complex. Przy jego zakupie nie sugerowałam się działaniem przeciwzmarszczkowym, ale składem - na trzecim miejscu jest olej arganowy, na czwartym gliceryna a na piątym kwas hialuronowy, więc całkiem nieźle. 
Również czeka na swoją kolej, mam nadzieję, że będzie "bogaty" i gęsty.
2. Maybelline Eyestudio Lasting drama - żelowy eyeliner w kolorze intense black, czyli coś, 
na co polowałam już długo i zirytowało mnie już czekanie na promocję, 
więc kupiłam go w cenie standardowej - 21,99 w Hebe. 
Przyzwyczajam się do niego i jak znajdę na niego sposób to może być z tego miłość.
3. Szczoteczka do mycia twarzy pochodzi z Hebe i kosztowała 7,99. Postanowiłam wzmocnić swoją wieczorną pielęgnację twarzy, a taki sprzęt może mi w tym pomóc.

Ostatnie zdobycze pochodzą z wymianki wizażowej:
1. Max factor 2000 calorie dramatic look - tusz do rzęs w kolorze czarnym - do dramatycznego look'u to mu sporo brakuje :P
2. Rimmel Wake me up - podkład rozświetlający w kolorze Ivory, czyli mój ulubiony podkład - teraz mam dwie buteleczki i to mnie bardzo cieszy :)

To już wszystkie zdobycze i jak na nie patrzę, to zastanawiam się czy przypadkiem nie zostałam włosomaniaczką (aktualnie mam 18 produktów do mycia i pielęgnacji włosów ;)).
Cieszę się, że udało mi się upolować/dostać powyższe rzeczy i mam nadzieję, że dobrze się będą sprawować.

Wpadło Wam coś w oko? Miałyście ten eyeliner od Maybelline? Jak się u Was spisywał?

PS. W zakładce wymianka/sprzedaż jest link do moich aukcji na allegro. Wystawiłam tam 6 zestawów kosmetyków, z którymi postanowiłam się pożegnać. Zrezygnowałam z wymianki, gdyż nie potrzebuję póki co innych rzeczy, a idą święta i trzeba zbierać kasę na prezenty ;) Znajdziecie tam masę lakierów, limitowanki Essence i Catrice, pędzel Hakuro, paletkę Sleek storm, wodę toaletową od YR i inne małe radości. Zachęcam do zajrzenia i zakupu ;)

Miłego dnia!

3 komentarze:

  1. Opakowanie lakieru Color Cosmetic wygląda bosko! Świetne zakupy poczyniłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tusz do rzęs z Max Factor - był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie duże zakupy, bardzo lubię ten podkład:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)